Historyczny powrót biało-czerwonych

2018-03-26

Czekaliśmy na to dziewięć lat. 27 marca, o godzinie 20.45, pierwsza reprezentacja Polski rozpocznie na Stadionie Śląskim towarzyskie starcie z Koreą Południową. Mecz obejrzy ponad 54 tysiące osób.

Powrót piłki w wydaniu reprezentacyjnym, to ważny moment dla całego województwa. Napięcie, ale i oczekiwania są duże. – Jesteśmy w pełni gotowi na przyjęcie piłkarzy – zapewnia Adam Pawlicki ze spółki Stadion Śląski, która zarządza obiektem. – Zdajemy sobie sprawę, że niezwykle ważny będzie odbiór tego spotkania przez piłkarzy, ale i kibiców w całym kraju. Bardzo istotny będzie doping, który – bez względu na wynik – powinien nieść się po stadionie przez całe 90 minut. Od tego meczu będą pewnie uzależnione kolejne piłkarskie wydarzenia na Stadionie Śląskim – dodaje.

Korea Południowa to niełatwy rywal. Szczególnie ze względu na styl gry, który opiera się na technice, szybkości i sprycie. Zresztą nasi piłkarze mieli już okazję się o tym przekonać. W pamiętnym meczu otwarcia, podczas mundialu w 2002 roku nasz zespół uległ gospodarzom 0:2. Wtedy też piłkarze z Korei Południowej odnieśli największy sukces w swojej historii – ekipa prowadzona przez Gussa Hiddinka została czwartą drużyną na świecie. Do tej pory Polska zagrała z Koreą dwukrotnie. Poza wspomnianą porażką w Pusan, był jeszcze remis 2:2, który nasz zespół wywalczył w 2011 roku. Bilans jest więc dla podopiecznych Adama Nawałki niekorzystny.

Korea Południowa zajęła drugie miejsce w grupie A azjatyckich eliminacji, co dało jej bezpośredni awans na tegoroczny mundial. W dziesięciu spotkaniach Koreańczycy zdobyli 15 punktów, strzelili 11 bramek i stracili 10. Tę grupę pewnie wygrał Iran, który zdobył aż 22 punkty. Nasi rywale w losowaniu trafili do arcytrudnej grupy F – w Rosji zagrają z Niemcami, Meksykiem i Szwecją. Niekwestionowaną gwiazdą drużyny jest napastnik Tottenhamu Hotspur – Son Heung-min, który dwukrotnie zdobył tytuł piłkarza roku w Azji.

Polska podczas mundialu zagra m.in. z Japonią. Wybór Korei, której styl gry jest w pewnym stopniu porównywalny, nie jest więc przypadkowy. – Wszystkich rywali, poza Litwą, wybraliśmy pod kątem meczów, które czekają nas na mistrzostwach – tłumaczy Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Nie da się ukryć, że grupę mamy dosyć egzotyczną, a z drużynami z Afryki, czy Azji nie gramy zbyt często – przyznaje. – Bardzo cieszymy się oczywiście, że możemy wrócić na Stadion Śląski. To ważny, historyczny obiekt dla polskiej piłki – podkreśla.

Czytaj również

Our website uses cookies, m.in. for statistical purposes. If you do not want them to be saved on your disk, change the settings of your browser. More on this topic...