Śląskie Wesołe Miasteczko na europejskim poziomie. To legendarna metamorfoza

2017-08-02

To zupełnie inne miejsce niż jeszcze dwa lata temu – zgodnie powtarzają goście Legendii Śląskiego Wesołego Miasteczka. Niesamowitą metamorfozę można odczuć od samego wejścia. Ale jej apogeum ma swoją konkretną lokalizację: strefa Lech Coastera.

Kolejka górska to absolutny hit tego sezonu. Jednak słowacki inwestor, Tatry Mountain Resorts a.s., nie zwalnia tempa i już teraz szykuje legendy na rok przyszły. Jedną z nich ma być ta o Bazyliszku.

Kiedy w kwietniu 2015 roku przedstawiciele WPKiW SA podpisali umowę ze Słowakami, trudno było sobie wyobrazić, jak po dwóch latach będzie wyglądało Śląskie Wesołe Miasteczko. Inwestor szybko wziął się do pracy. Dziś Legendia to jedna z największych atrakcji w województwie.

– Zdecydowaliśmy się powierzyć Śląskie Wesołe Miasteczko profesjonalnej firmie, która ma pod swoimi skrzydłami kilka usługowych i rozrywkowych przestrzeni w Europie. Dzisiaj mamy tego efekty – podkreśla Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego. – Doczekaliśmy się wspaniałego parku rozrywki, z atrakcjami, na które to miejsce zasługiwało. Na ich tle rzeczywiście wyraźnie wyróżnia się Lech Coaster. Ponad 100 sekund ekstremalnej przejażdżki, w tempie prawie stu kilometrów na godzinę, każdego przyprawi o zawrót głowy. A przy okazji Lech uczy też historii naszego kraju – dodaje marszałek.

Moc doznań i emocji
Lech ruszył 1 lipca. Kolejka cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
– Goście jeżdżą nawet po kilkanaście razy. Każdy przejazd to moc doznań i emocji – tłumaczy Paweł Cebula, dyrektor Legendii. – W tym sezonie, ze względu na zainteresowanie, wprowadziliśmy sprzedaż online. Każdy klient, rejestrując się w systemie gopass.pl, może zakupić bilet i wejść do parku bez kolejki – wyjaśnia.
Nowością w tym sezonie jest też innowacyjny produkt – Fresh Ride, dzięki któremu goście mogą wejść na teren parku godzinę wcześniej i korzystać z dwóch urządzeń: Lech Coastera oraz Diamond River w strefie Magical Mountains.

Po „Lechu” Bazyliszek
„Lech” to ostatnia atrakcja, którą Legedia otwiera w tym sezonie.
– Od inwestora wiem, że to nie koniec. Że miasteczko będzie z roku na rok zaskakiwać i gremialnie do siebie zapraszać. Obecnie stało się jednym z obowiązkowych punktów na mapie atrakcji województwa śląskiego – przyznaje marszałek Saługa.

Słowacki inwestor już szykuje się do przyszłego sezonu. Widać to po wznoszącej się konstrukcji obok ogrodzenia, od strony ulicy Chorzowskiej. – Będzie to nowoczesna, rodzinna atrakcja typu dark ride, która przypomni legendę o Bazyliszku – uchyla rąbka tajemnicy dyrektor Cebula.

1500 O tyle procent
wzrosła sprzedaż karnetu sezonowego do Legendii
w stosunku do lat ubiegłych

Czytaj również

Unsere Website verwendet Cookies, m.in. zu statistischen Zwecken. Wenn Sie nicht möchten, dass sie auf Ihrer Festplatte gespeichert werden, ändern Sie die Einstellungen Ihres Browsers. Mehr zum Thema...